Kończy się czas wakacji. Czas wypoczynku, tak dla starszych jak i młodszych.
I właśnie o ludziach starych (dziadkach) jak i dzieciach (na kanwie programu 500+) będzie: to moje nieudolne rozważanie. Jeszcze jedno: oba rozważania i piszę to z wielkim smutkiem można podciągnąć pod jeden mianownik: pogarda. Pogarda dla starych i program 500+ leje się głębokim strumieniem z ust tak zwanych elit sporu spod znaku TVN i GW oraz wielu innych „inteligentów”, którzy są tak naprawdę ignorantami, bełkocząc bez sensu.
Nasze społeczeństwa się starzeją. Wśród nas jest coraz więcej ludzi starszych. Mimo tego starości się dzisiaj nie szanuje. Bywa, że starością się pogardza. To gorzej niż błąd. To grzech. Starość to wiek i zadanie, uświadomiłem sobie z wielką wyrazistością podczas lipcowego wspomnienia świętych Anny i Joachima, dziadków Pana Jezusa. Ta data w liturgicznym kalendarzu kościelnym zachęca nas, aby pomyśleć o dziadkach. W ubiegłym roku podczas dwóch marcowych audiencji generalnych, a także podczas SDM w Polsce gdzie mówił o dziadkach papież Franciszek. Przedstawił nam stan istniejący i opisał pozycję jaką w naszym społeczeństwie zajmują dziadkowie. Jaką im rolę i miejsce przyznali kreatorzy czyli młodsze pokolenie. Ponadto Franciszek mówił o tym jak powinno być. Jakie jest powołanie ludzi starszych, które najpierw powinno być odczytane przez starszych a później przez młodszych - w sensie aktywnych.
Podczas tych wypowiedzi papieża Franciszka wybrzmiała bardzo znamienna prawda: uczmy się od dziadków rozumu, bo mądrość starszych jest w cenie. Według moich obserwacji potwierdza się jedna oczywistość. Tylko człowiek wstrętny i małoduszny może bez empatii zgodzić się na to, aby osoby starsze były odrzucane! A katolik na pewno nie może tego akceptować. To coś strasznego to grzech! Nikt nie śmie powiedzieć tego otwarcie ale tak się czyni! - grzmiał Ojciec Święty i wskazał następnie co tracimy, wykluczając starszych. W tradycji kościoła znajdujemy bogactwo mądrości, które zawsze wspierało kulturę bliskości, wobec osób starszych, gotowość solidarnego towarzyszenia z miłością w tym ostatnim okresie życia. Pięknie mówi o tym Pismo Święte:
„Nie odsuwaj od siebie opowiadania starców, albowiem i oni nauczyli się go od swoich ojców; od nich i ty nauczysz się rozumu, by w czasie potrzeby dać odpowiedź” ( Syr 8,9). Odrzucając pamięć, która jest domeną ludzi starszych - mędrców - nasze polskie społeczeństwo a Europa zwłaszcza stają się po prostu głupsze.
Drugi, że tak powiem element pogardy zauważyć było można podczas wakacji odnośnie do programu rządowego 500+. Niektóre media i ich ogłupiali celebryci typu np. Młynarska pisali, że beneficjenci tego programu to patologia, pijący oraz Hunowie, którzy psują innym odpoczynek nad Bałtykiem. Według mnie (a ja choć nie biorę udziału w tym programie, to jednak go popieram!) to język przypominający pogardę z jaką hitlerowskie gadzinówki opisywały Żydów. Teraz niektórzy piszą podobnie. To nieprawdopodobna nienawiść. Odczuwam wielki smutek i niedowierzanie. To jest jakiś rodzaj odhumanizowania, który zaczyna przerażać. Nie umiem tego pojąć, tego ogromu pogardy, nie ukrywanej już niechęci, a czasem wręcz nienawiści. Skąd się to u tych ludzi wzięło? Mam ochotę ich zapytać: pamiętacie jak św. Jan Paweł II mówił o solidaryzmie? Demografia też do was nie trafia, że jako naród się kurczymy? A to przecież rodziny 2 + 3 i więcej ratują Polskę od wyludnienia! Pytam was: dlaczego tak bardzo przeszkadza wam, że za pieniądze z 500 + rodzice kupią polskim dzieciom podręczniki i buty, że wiele rodzin po raz pierwszy pojechała na wakacje? Że część rodzin zacznie się normalnie odżywiać? To też jest złe?
Nie oszukujmy się, część mediów pracuje na interes określonej opcji politycznej. Dla nich to jest świadoma gra. Doskonale wiedzą, że mnóstwo wyborców korzysta z tego programu, doceni to, co on niesie i w następnych wyborach zagłosują na tych, którzy go uchwalili. Stąd konieczność mocnego uderzenia.
Jest też i druga kwestia. Lewicowo-liberalna, o których piszą, karmią swych odbiorców tym, z czego są ulepione. W tym świecie króluje egoizm. Przyjemność myli się za szczęściem. Spełnianie zachcianek jest najważniejszym celem życia. Większość konsumentów tych mediów implantuje te idee bezrefleksyjnie. Chcą być tacy jak ich idole - różnego rodzaju celebryci. Tym ludziom wmówiono, że tylko to co z zachodu jest dobre. Nie dostrzegają, że ta cywilizacja upada. W tym świecie z ulicami Wiertniczej i Czerskiej (TVN i GW) nie ma miejsca na miłosierdzie. Media te promują, jak powiedział ładnie poeta Wojciech Wencel „serce z plasteliny”. Nie z ciała. Czułe dla piesków i kotków, wrażliwe na ekologię …. i głupotę. W Polsce coraz bardziej widać walkę ideologiczną. Z jednej strony mamy tych, którzy chcieliby budować na Bogu, nie wstydzę się tego. Z drugiej strony są ludzie, którym najbliżej Jest do idei wyrażonych przez rewolucję francuską. Rodzina staje się przedmiotem ataku. To element walki rozgrywającej się w planie duchowym.
Ergo: starsi jako : mądrość ku Bogu i 500+ jako : miłość i solidarność. To piękne elementy chrześcijańskiej Polski. Tak trzymajcie!
Wasz Przyjaciel
Parafia Chrystusa Króla
w Goczałkowie
ul. Strzegomska 17A, 58-150 Goczałków
Warto przeczytać