W poprzednich odcinkach pisałem o cmentarzu. Poruszyłem temat śmierci : tej chrześcijańskiej, jak i tej tragicznej różnej maści ateistów. Nawiązywałem do dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznych. Dziś „jeszcze troszkę” na ten temat. Zresztą listopadowe opadanie liści i kapryśna pogoda nastrajają mnie osobiście do myślenia i medytacji nad rzeczami ostatecznymi. Myślenie o śmierci i zbawieniu jest ważne i niewyczerpane. Pozwala lepiej żyć nam jeszcze chodząc po tej ziemi. Trudno zresztą znaleźć święto mocniej osadzone w polskiej chrześcijańsko - narodowej tradycji niż dzień Wszystkich Świętych. Z drugiej strony, obserwując w telewizji i internecie, zaznaczam, że tylko pobieżnie to śledzę, różnego rodzaju dyskusje celebrytów na ten temat, odniosłem wrażenie, że to święto jest wrogie współczesnemu duchowi czasu w Europie.
Zastanówmy się. Dzień Wszystkich Świętych i następujące po nim Zaduszki zakładają obcowanie z plejadą świętych patronów, zakładają wspomnienie modlitewne, ale także ludzkie wspomnienia po prostu naszych zmarłych. Ten modlitewno - wypominkowy kontakt z naszymi przodkami to piękny przekaz łączności. Ta pamięć to życie wiary. Duch czasu jest tolerancyjny i może zgodziłby się, abyśmy pamiętali o swoich nieżyjących bliskich, no ale, na Boga, prywatnie. W swoim sercu, sumieniu, ścianach swoich domów. Ale te zbiorowe egzorcyzmy i to publicznie? To tyrania tradycji, presja na innych, aby zachowywali się podobnie, ściąganie społeczeństwa w odmęty średniowiecza. Te palące się knoty, publiczne modlitwy, rozmowy z umarłymi, wypominki połączone z modlitwą różańcową, publiczne święcenie grobów na cmentarzach, toż to policzek dla świeckiego państwa. Ba, niektórzy celebryci twierdzili wręcz, że to wyraz opresji katolików i rządy biskupów. To symboliczne i skandaliczne - według „jaśnie oświeconych” - naznaczanie wspólnej przestrzeni, która powinna pozostać neutralna. Co gorsze, nawet demokratycznie wybrane władze dołączyły się do kultywowania zabobonów i tym samym wywierają presję na obywatelach. „Demokratyczne”, ale przecież wszyscy wiemy, grzmieli politycy Nowoczesnej i PO, że nie są one demokratyczne. Ale zostawmy politykę, chodź mnie osobiście mierzi głupota opozycji , która sama nazywa się totalną.
Warto zająć się jednak tym co dzieje się w naszych miastach. A dzieją się rzeczy straszne. Odprawiane są średniowieczne obrzędy. Publicznie! Jest na nich obecny nawet Pan Prezydent, rząd, w ramię z biskupami. Jeśli ktoś chce czynić swoje gusła, to duch czasu celebrytów jest gotów nawet je tolerować, pod warunkiem, że będą one odbywały się w ściśle przeznaczonych do tego w zamkniętych pomieszczeniach, świątyniach. Ale w dzień Wszystkich Świętych dzieje się to na widoku. Bezwstydnie! Wprawdzie na terenie cmentarza, ale można odnieść wrażenie, że nekropolie otwierają się wtedy, a ich mieszkańcy wyruszają do ludzkich siedzib, aby kolonizować osiedla żywych.
Przecież tak naprawdę śmierci nie ma. Nie ma jej dla tych, którzy umarli, bo dla nich nie ma już nic. I nie ma jej dla tych, którzy żyją, no bo przecież żyją! Tych, którzy nie żyją, nie ma, więc nie sposób się nimi zajmować. Jak można wchodzić w relacje z czymś, czego nie ma? Dlatego nowoczesny i nacjonalny człowiek nie będzie chodził na cmentarze - mówił jeden z profesorów w TVN.
Postawa wierzących katolików w dzień Wszystkich Świętych i dzień Zaduszny udających się tłumnie na cmentarze to zaprzeczenie głupocie nowoczesnych Europejczyków, których razi przywiązanie do wiary w zmarłych obcowanie.
Umarli wracają na nasze cmentarze do naszych miast. My także, jeszcze żyjący tak tłumnie, jak nigdzie w Europie w tych dniach tam się udajemy. Ta nasza cześć do zmarłych, nasza za nich modlitwa jest zaprzeczeniem politycznej i religijnej poprawności, która odrzuca nowy poganizm.
Zadziwiającym i to doprowadzającym do irytacji i złości celebrytów jest fakt, że odwiedzający groby najbliższych to o dziwo ludzie młodzi i wykształceni. Świadczy to o tym, że nie ulegliśmy jeszcze tej „postępowej” narracji, która odrzuca śmierć, a tym bardziej wiarę w świętych obcowanie. Oby tak dalej Polsko! Obcując z naszymi zmarłymi nie tylko wspominamy przeszłość, ale kroczymy świadomie do przyszłości.
Wasz Przyjaciel
Parafia Chrystusa Króla
w Goczałkowie
ul. Strzegomska 17A, 58-150 Goczałków
Warto przeczytać