W zeszły poniedziałek w liturgii Kościoła obchodziliśmy Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Pozwólcie, że w tym odcinku zastanowimy się nad jego sensem. Pomyślmy najpierw przez chwilę nad tym niezwykłym zdarzeniem, o którym przypomina nam Święto Zwiastowania. Jest ono nowym, nadprzyrodzonym i osobistym wejściem Boga w świat stworzeń. Powiem więcej: zejście Boga na ziemię jest wkroczeniem w naszą historię i przyjęciem przez niego naszej ludzkiej natury. Jest to święto wcielenia, pierwsze najgłębsze i najbardziej niewysławione święto chrześcijańskiego poematu.
Jest to święto najbardziej cudownego wydarzenia, jakie miało miejsce w ciągu wieków. Pomyślmy: Słowo Boże, sam Bóg dzięki Duchowi Świętemu, zstępuje na najczystszą córkę tej ziemi. To Słowo Boże przychodzi żyć jako człowiek, łącząc w sobie swoją naturę boską i naszą naturę ludzką. Przyjmuje nasze ciało, nasz sposób i warunki życia. Rodzi się Jezus, Maryja zostaje matką Chrystusa, to znaczy matką Boga, który stał się człowiekiem.
My ludzie XXI wieku, którzy już zatraciliśmy lub coraz bardziej zatracamy nie tylko pojęcie Boga Żywego, ale pojęcie wszelkiej transcendencji, to znaczy wszelkiej rzeczywistości żyjącej poza nami, a tym bardziej poza i ponad otaczającym nas światem odrzucany z serca i umysłu misterium wcielenia. Wielu, a może większość już go wymazała! Mówimy a raczej insynuujemy, że misterium wcielenia jest zbyt wielkie, trudniejsze do zrozumienia niż jakakolwiek inna tajemnica. Ba, wielu twierdzi, że jest ono tak dziwne i zdumiewające, iż wydaje się prawie niemożliwe i nie do pomyślenia. Ale z drugiej strony, jeżeli właśnie będąc ludźmi współczesnymi zainteresujemy się tą tajemnicą i uznamy, że naprawdę dokonała się ona podczas pokornej i idealicznej sceny zwiastowania, to będzie ona dla nas bardziej poświęcająca i zbawienna. Istotnie, myśl o tym misterium, to znaczy o Bogu, który staje się człowiekiem, chociażby była bardzo niedoskonała i słaba, przywraca naszemu duchowi możliwość przekroczenia siebie i wyjścia poza własne granice.
To jest tak, jak gdyby nagle w naszym myśleniu otworzyło się okno na to co istnieje poza zamkniętą sferą naszej świadomości, naturalnego poznania i zaczynamy poznawać, dostrzegać niebo oraz pozadoczesne i niewysłowione a jednak rzeczywiste istnienie Boga żywego i prawdziwego.
Tajemnica zwiastowania wyzywa nas więc przede wszystkim do odrodzenia duchowego ale domaga się również odrodzenia moralnego. Ile pytań powinniśmy sobie postawić na ten temat! Mówimy na przykład, że Słowo Boże nie przestając być Bogiem, pewnego dnia stał się człowiekiem. Ale jak się to dokonało? Jak to było możliwe? Gdzie musiało zapukać, aby otwarło nam bramę wejścia w długi szereg ludzkich pokoleń? Kto mu ją otworzył? Janua caeli. Brama niebios. Wiemy, że była nią Najświętsza Maryja Panna. „Najświętsza Dziewica - pisze pewien błogosławiony kardynał J.H. Newman - jest nazywana bramą niebios, ponieważ przez nią Pan nasz mógł działać i przyjść na ziemię”. (J.H. Newman, str. 85).
Oto dlaczego nasza pobożność maryjna nigdy nie jest zaspokojona, wyczerpana. Oto dlaczego trzy razy dziennie, z racji tego wydarzenia o tak ogromnym znaczeniu dają się słyszeć kościelne dzwony. Jakby chciały obudzić naszą nieuleczalną obojętność i przypomnieć naszemu umysłowi, tak często roztargnionemu, to wielkie wydarzenie. Wydarzenie Zwiastowania dało światu sens.
Oby Najświętsza Dziewica w tajemnicy Zwiastowania nauczyła nas odpowiadać jak Ona : „Tak Panie, niech się stanie Twoja Wola”. (zob Łk 1,38 i Mt 6,10).
Wasz Przyjaciel
Parafia Chrystusa Króla
w Goczałkowie
ul. Strzegomska 17A, 58-150 Goczałków
Warto przeczytać