Dzień 31 grudnia jest wspomnieniem św. Sylwestra papieża, który żył w IV wieku. Od jego imienia ostatni wieczór roku nazywamy wieczorem sylwestrowym. W kościołach urządza się specjalne nabożeństwa dziękczynne na zakończenie mijającego czasu. Później wielu z nas udaje się na różnego rodzaju bale sylwestrowe, aby przywitać pierwszy dzień nowego roku. Warto pamiętać, że dnia pierwszego stycznia w zakończenie oktawy Bożego Narodzenia obchodzimy uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
Wspominając te, wzajemnie przenikające się tradycje sylwestrowo- noworoczne, pragnę wszystkim moim czytelnikom zwrócić uwagę i złożyć życzenia na zbliżający się Nowy Rok Pański 2017. Moje życzenia choć może zbyt duchowne, przemyślane przez każdego mają ogromny wpływ na wymiar świecki. Chodzi mi, aby w tym malutkim rozważaniu dostrzec korzyści tak dla duszy jak i ciała. Człowiek jest bowiem ich jednością.
Przede wszystkim życzę, aby każdy z nas dostrzegł w roku 2017 prawdy życia wiecznego. Dostrzec takie prawdy to wielka sprawa naszego zbawienia, bezcenna wartość czasu, jaki Bóg nam daje, byśmy gromadzili zasługi na szczęśliwą wieczność, obowiązek kochania Boga za jego nieskończoną dobroć i ogromną miłość. Chodzi o to, aby nasza wola, kierowana przez intelekt umiała unikać zła, a podążała za dobrem. Dlatego warto żyć na świecie, uczyć się pracować, ba nawet bawić się; zawsze jednak warto pamiętać o integrowaniu wymiaru świeckiego z elementem duchowym.
Upadek duchowy polega na przywiązaniu się tylko do świata. Tacy, żyją wśród ciemności i dlatego nie znając ogromu dobra i zła wiekuistego, kuszeni zmysłami, oddają się zakazanym przyjemnościom i nędznie idą na zatracenie. Abyśmy więc w roku 2017 uciekali od grzechów ciężkich, które niszczą nas samych, nasze rodziny i całe społeczeństwa. Oby w nadchodzącym czasie byli poddani działaniu Ducha Świętego. Duch Święty bowiem każe nam mieć przed oczyma rzeczy ostateczne, jakie mają na nas przyjść to znaczy śmierć, przez którą skończą się dla nas wszystkie dobra tej ziemi, oraz Sąd Boży, na którym będziemy musieli zdać sprawę przed Bogiem z całego naszego życia: „we wszystkich swoich sprawach pamiętaj o swym kresie, a nigdy nie zgrzeszysz” (Syr 7,36). A w innym miejscu Pismo Święte mówi : „Jako roztropni zdołaliby pojąć, zważaliby na swój koniec” (Pwt 32,29). Chodzi mi, abyście żyjąc tu i teraz nie narażali się na życie nieszczęśliwe przez całą wieczność. Innymi słowy : nie zamykajcie oczu na światło, które pozwala nam uniknąć wielu grzechów i szczęśliwie żyć z bliskimi.
Człowiek dojrzały, zintegrowany powinien dążyć i starać się otrzymać to Boże światło. Aby jednak to nastąpiło trzeba zbliżyć się do Boga : „Spójrzcie na niego, promienieje radością” (PS 34, 6). I to jest moje drugie życzenie na nowy rok Pański 2017. To Boże światło, między innymi otrzymujemy zbliżając się do blasku Boga. Tym światłem jest Jezus Chrystus. Po pięknym balu sylwestrowym, radzę każdemu, aby w swoim sercu i sumieniu przemyślał : jak ja relacjonuje się z tym Bożym światłem?
Bóg mówi do tego, kto Go szuka, ale nie mówi wśród zgiełku świata : „Pana nie było w trzęsieniu ziemi” - czytamy w historii Eliasza (1Krl 19,11), który został wezwany przez Boga na samotność. Jego głos - jak stwierdza się w tym samym miejscu - jest jak szmer łagodnego powiewu, który ledwie się słyszy i to nie uchem ciała, lecz uchem serca, bez zgiełku, w słodkim spokoju. To właśnie mówi Pan do Ozeasza : „Dlatego chcę (...) na pustynię ją wyprowadzić i mówić jej do serca” (Oz 2,16).
I to jest moje trzecie życzenie na ten Nowy Rok 2017, które kieruje do każdego z Was. Kiedy Bóg chce przyciągnąć do siebie jakąś duszę, prowadzi ją na samotność, z dala od intryg świata i spraw ludzi. Musimy w ciągu roku znajdywać taką chwilę : ja i Bóg tylko. Zobaczycie wtedy jak inaczej będziecie patrzeć na sprawy, którymi codziennie żyjemy. Chodzi mi o to, że człowiek po takim chwilowym przebywaniu sam na sam ze Zbawicielem rozgrzewa się miłością, którą przenosi w przestrzeń swojego otoczenia: pracy; rodziny; zabawy i odpoczynku.